Nieplanowany sukces

26 sierpnia 1943 r. pod Ożarowem zginął jeden z sześciu niemieckich generałów zabitych przez Polaków podczas II wojny światowej! Dzisiaj mówi się o „akcji na generała”, o „zasadzce na generała”. Tymczasem zdarzenie to wyglądało zgoła inaczej.

Nad ranem 26 sierpnia 1943 r. do Ożarowa przybyła niemiecka ekspedycja karna złożona z żandarmów i funkcjonariuszy Gestapo. Z pomocą miejscowego Posterunku Żandarmerii i Schutzpolizei miasteczko zostało otoczone. Mieszkańców wygoniono z domów i spędzono w jednym miejscu. Aresztowano 14 osób, w tym kilku członków konspiracji. Po wstępnym przesłuchaniu mieli zostać wywiezieni dalej.

Miejscowa konspiracja mylnie przekazała informację, że transport ma wyjechać do aresztu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Dlatego na tej trasie zorganizowano zasadzkę, by odbić zatrzymanych. Realizacji akcji podjął się kwaterujący w pobliżu Ożarowa oddział NSZ wachm. Tomasza Wójcika „Tarzana”.

„Na koniach i wozach, reszta co sił w nogach – oddział przez Sachalin i Zielonkę Jasicką (dzisiaj Julianów) dotarł na skraj Lasu Bidzińskiego. Była godzina 11–12 w południe, szosa była pusta. W oddali jak na dłoni było widać Ożarów”. Na miejsce zasadzki wybrano skraj Lasu Bidzińskiego, ok. 2 km na zachód od Ożarowa, przy szosie do Ostrowca Świętokrzyskiego. Jednocześnie zarządzono obserwację szkoły w Ożarowie, gdzie przetrzymywani byli aresztanci, oczekując na dalszy transport.

Gdy okazało się, że transport z aresztowanymi wyruszył do Opatowa, zupełnie inną drogą (dlaczego tam – o tym opowiem podczas wykładu*) wachm. „Tarzan” zdecydował pozostać w zasadzce. Zamierzał przeprowadzić akcję na przygodnie przejeżdżające niemieckie auta.

„Miał nosa. Niebawem bowiem od strony Ożarowa nadjechały dwa osobowe samochody. Przez lornetkę rozpoznał w nich »Tarzan« Niemców. Przebrany za żandarma [kpr. Stanisław Jagiełło] »Urwis« podnosi lizak i samochody zatrzymują się. Niemcy jednak zorientowali się, że to zasadzka. Oddają więc parę serii i wyskakują do przydrożnego rowu. [Stanisław Iryszek] »Żbik« pociągnął za spust erkaemu. Następuje jednak zacięcie. Ogień otworzony przez pozostałych jest nieco spóźniony. Paru esesmanów [właśc. żołnierzy Wehrmachtu – przyp. MJ] zdążyło uskoczyć do rowu i prowadzą z »tarzanowcami« przez szosę pojedynek ogniowy. »Tarzan« nie rezygnuje z walki. Ma przed sobą generała i za wszelką cenę chce go dostać w swoje ręce. Podbiega więc rowem w prawo, następnie przeskakuje szosę i jest już w rowie, w którym znajdują się esesmani. Niemcy dostawszy się w dwa ognie są bezradni. Bronią jednak generała do upadłego. Ginie w końcu i on sam od serii »Tarzana«”.

Walka  na niewielkim dystansie, przy całkowitym zaskoczeniu, liczebnej przewadze Polaków i braku jakiejkolwiek osłony skończyła się dla Niemców fatalnie. Na podstawie dokumentów odnalezionych w Deutsches Bundesarchiv możemy wnioskować, że starcie miało bardzo dynamiczny charakter, a otoczeni żołnierze Wehrmachtu zerowe szanse na wyrwanie się z zasadzki.

Na szosie pod Ożarowem „za Führera i Vaterland” życie oddali Generalleutnant Kurt Renner, dowódca 174 Rezerwowej Dywizji Wehrmachtu oraz oficerowie i żołnierze z jego sztabu: 1 major, 1 Stabsveterinär d. Reserve, 4 Obergefreitrów, 1 Gefreiter. Wszyscy zostali pochowani na niemieckim cmentarzu wojennym w Lublinie.

Dalsze losy wachm. Tomasza Wójcika „Tarzana” są znane i nieznane. Wiadomo, że 8 września 1943 r. zameldował się na Wykusie w obozowisku Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”. Od tej chwili z całą pewnością można mówić, że jego dalsza wojenna służba związana była wyłącznie z Armią Krajową.

Ale szczegółowo zarówno o akcji pod Ożarowem, jak i o życiu Tomasza Wójcika opowiem Państwu już 3 września 2021 r. o godz. 17.00 w sali konferencyjnej Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wykład zorganizowało Centrum Krajoznawczo-Historyczne im. prof. Mieczysława Radwana w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wstęp wolny. Zapraszam serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *